Proces kredytowy w większości banków wygląda podobnie. Najłatwiej jest uzyskać kredyt dla firmy z banku, w którym posiada się konto firmowe, na którym „robione” są główne obroty firmy, ponieważ wtedy bank nie żąda ukazania dokumentów finansowych firmy kiedy kwota, o którą wnioskuje przedsiębiorca nie jest zbyt wysoka, dostępna właściwie „od ręki”.

Ofertę kredytową można uzyskać już na podstawie wyciągów z konta z ostatnich sześciu lub dwunastu miesięcy, zależy to od banku, z którym planujemy nawiązać współpracę i nie zawsze konieczne jest posiadanie konta firmowego w tym banku, wystarczy przedstawić owe wyciągi, na których podstawie wygenerowana zostanie oferta.

Niektóre placówki finansowe szczycą się tym, że do wyliczenia kredytu nie potrzebują zaświadczeń z ZUSu i Urzędu Skarbowego. To nie jest żaden chwytliwy haczyk do zwabienia klienta, który w efekcie okaże się kłamstwem. Jeśli dostarczymy takiemu bankowi wyciągi z konta firmowego, z którego opłacamy również składki do tych dwóch instytucji, bank naprawdę nie będzie potrzebował zaświadczeń o niezaleganiu ze składkami i podatkami, ponieważ będzie „widział” z tych właśnie dostarczonych przez nas wyciągów, że zaległości nie ma.

Coraz więcej banków oferuje swoim klientom coraz wyższe kwoty kredytów firmowych bez jakiegokolwiek zabezpieczenia i to na dowolny cel, dzięki czemu nie trzeba przedstawiać bankowi faktur na co zostały przeznaczone środki. Taki kredyt jest łatwiej uzyskać, ponieważ bank nie musi sprawdzać czy przedsiębiorca ubiegający się o kredyt jest właścicielem planowanego zabezpieczenia, wartości zabezpieczenia oraz tego, czy nie jest ono już zadłużone, a jeśli jest, to czy zaciągnięte na to zabezpieczenie finansowania nie przekraczają jego wartości.

Kredyt niezabezpieczony na działalność gospodarczą jest szybszy do uzyskania, ale nie zawsze jest bardziej korzystny dla kieszeni przedsiębiorcy, ponieważ choć nie musimy jako kredytobiorca ręczyć za spłatę uzyskanego finansowania poprzez udostępnianie bankowi na przykład naszego domu, to jest on najczęściej ubezpieczany przez firmę współpracującą z bankiem na co zgadzamy się podpisując umowę kredytową. Nie ma co się jednak obawiać tego ubezpieczenia i warto się na nie zdecydować, nie tylko wtedy, kiedy bank go wymaga, ponieważ gdy się coś stanie, na przykład nadarzy się jakaś sytuacja losowa w wyniku której przedsiębiorca trafi do szpitala i nie będzie w stanie zarabiać na siebie, firmę oraz kredyt, to firma ubezpieczeniowa za składki przedsiębiorcy będzie spłacać dla banku raty do momentu uzyskania sprawności przez tego przedsiębiorcę lub jeśli okaże się on zbyt długi, to przez maksymalny okres zastrzeżony w umowie. Kiedy jednak przedsiębiorca nie wykorzysta ubezpieczenia, ponieważ nie będzie miał takiej potrzeby, a spłaci ubezpieczony kredyt wcześniej, to ma możliwość ubiegania się o zwrot nadpłaconego ubezpieczenia od banku. Na przykład kredyt jest udzielony na pięć lat, przedsiębiorca spłacił go wcześniej, po trzech latach, ubezpieczenie wliczone w raty kredytu spłacił za pięć lat, mimo że korzystał z niego tylko przez trzy lata, więc ma możliwość uzyskania nadpłaconego ubezpieczenia za te dwa lata.
Rata kredytu firmowego zależy od wysokości finansowania, tego na ile lat zostało ono udzielone, tego, jak przedsiębiorca wywiązuje się i wywiązywał w przeszłości ze swoich zobowiązań firmowych i osobistych, oprocentowania kredytu oraz od tego, czy kredyt jest zabezpieczony nieruchomością czy nie jest zabezpieczony ubezpieczeniem czy też nie jest zabezpieczony w ogóle.